Parabeny a nowotwory piersi – prawda czy mit?
Kochani, dzisiaj 1 października czyli wszędzie będzie pojawiało się hasło: Różowy Październik. Z tej okazji chciałbym poruszyć z wami ważny temat o który często pytacie. O co chodzi z parabenami i nowotworem piersi? Będzie długi tekst, ale warto przeczytać żeby przekazać rzetelną informację na ten temat.
Wszystko zaczęło się w 2004 roku. W czasopiśmie Journal of Applied Toxicology zespół brytyjskich naukowców opublikował artykuł zatytułowany ,,Stężenia parabenów w nowotworach piersi’’. Jak wskazuje tytuł, dotyczył on parabenów, substancji chemicznych stosowanych jako konserwanty w przemyśle kosmetycznym, farmaceutycznym i spożywczym (to ostanie szczególnie ważne!). Badanie zawierało mnóstwo błędów metodologicznych, sugerując oczywiście związek pomiędzy parabenami pochodzącymi z dezodorantów a nowotworami piersi. Jednym z błędów w badaniu był fakt, że przeprowadzono go na pacjentkach z nowotworem piersi nie uwzględniając komórek zdrowych. Brakło również informacji o mechanizmie wchłaniania parabenów przez tkanki oraz dowodów na szkodliwość tych substancji. Nie było także potwierdzenia związku między narażeniem na parabeny a rozwojem choroby. Naukowcy sugerowali, że szkodliwe substancje w tkankach mogą pochodzić z dezodorantów, ponieważ większość nowotworów rozwija się w okolicach pachy. W kolejnym badaniu z 2012 roku, parabeny zostały zidentyfikowane w tkankach nowotworowych 40 kobiet z rakiem piersi, w tym 7 z nich nigdy nie używało dezodorantów! Już po pierwszej publikacji w 2004 roku Komitet Naukowy ds. Bezpieczeństwa Konsumentów wydał analizę, w której stwierdzono, że działanie estrogenopodobne parabenów jest bardzo słabe (100 tyś razy słabsze niż estradiolu). W pierwszym badaniu łączono fakt występowania raka sutka w okolicy pach ponieważ w tym obszarze występują duże skupiska gruczołów limfatycznych.
Jednakże biorąc pod uwagę, że przepływ limfy odbywa się od piersi w kierunku dołu pachowego sprawia, że przenikanie substancji z dezodorantów do tkanek piersi (czyli w odwrotnym kierunku) jest mało prawdopodobne.
Mimo braku jednoznacznych dowodów na szkodliwość parabenów, wiele osób zaczęło unikać kosmetyków zawierających te substancje. Producenci zareagowali na panikę konsumencką, wprowadzając na etykiety informacje o braku parabenów w swoich produktach. W 2019 roku jednak zakazano stosowania deklaracji typu „nie zawiera”, które mogły wprowadzać w błąd konsumentów.
Obecnie w kosmetykach dozwolone jest stosowanie ethylparaben i methylparaben, pod warunkiem przestrzegania określonych w Rozporządzeniu 1223 ograniczeń. Dlatego zawsze warto interpretować wyniki doniesień internetowych i badań naukowych ostrożnie i nie wyciągać pochopnych wniosków, należy się przyglądnąć szczegółom które mają wpływ na wiarygodność wyników. Inaczej łatwo jest wywołać niepotrzebną panikę i dezinformację wśród konsumentów.
Potrzebujecie więcej wiedzy na ten temat? Odsyłam Was do:
- https://www.kosmopedia.org/bezpieczenstwo/czarna-lista-skladnikow-kosmetycznych/prabeny-w-kosmetykach/.
- Mautino B., Bez parabenów. Jak bronić się przed kosmetycznymi oszustwami i mądrze dbać o urodę, Wydawnictwo Literackie, 2019.
- Orasmae-Meder T., Zabcowa J., 50 mitów o urodzie. Cała prawda o kosmetykach organicznych, botoksie, komórkach macierzystych i wielu innych rzeczach, Galaktyka, 2016.